środa, 17 września 2014

Rozdział 8

*Marco*
Właśnie mija ostatnia lekcja i zaraz zacznie się weekend. Dusia przez cały dzień nie odezwała się ani słowem. Nie wiem dlaczego. Myślałem,że wszystko jest dobrze między nami,ale widocznie się pomyliłem. Długo myślałem nad tym czy moje wyznanie nie było błędem... ale wiem, że nie. Kocham ją ponad wszystko i tego nie spieprzę.
Po szkole udaliśmy się do kawiarni. Kacper szedł razem z nami,a Dusia nie odezwała się ani słowem. W kawiarni o dziwo był duży ruch, ale tak jest zawsze jak zaczyna się weekend. Gdy mamy przerwę postanawiam pogadać z Klaudyną o te jej fochy...  Znajduję ją na zapleczu, stoi tyłem do mnie i pije herbatę. Podchodzę bliżej i obejmuje ją całując w kark. Po ciele przechodzi lekki dreszcz i mam nadzieję, że to ja to spowodowałem a nie chłód panujący w tym pomieszczeniu.
Odwraca się powoli do mnie.
-Co jest?- pytam widząc obojętność w jej oczach.
Prze chwilę nic nie mówi,ale ja wiem,że walczy z tym żeby nie wybuchnąć, jednak wymięka.
-Może ty mi powiesz co jest do choler?!-krzyczy.
-Ciszej! Nie kumam, okres masz czy jak?
-Jezu!-czerwieni się lekko.-Nie. Po prostu nie zachowujemy się jak para, w sumie to już nawet nie jak przyjaciele.
-Wiem. Przepraszam,okej? Kocham Cię i obiecuję,że to się nie powtórzy.
Spogląda na mnie i próbuje coś powiedzieć ale ją uciszam buziakiem.
-Przestań mnie uciszać w ten sposób-mówi w moje usta.
-Ale to chyba mój ulubiony sposób- uśmiecham się.
*Klaudyna*
Po skończonej pracy oboje wracamy do domu, trzymamy się za ręce, całujemy. Czuję się kochana. Tak jak jeszcze nigdy.
-Buzi na pożegnanie?-pyta i zanim zdążam odpowiedzieć jego usta już dotykają moje.
-Jesteś okropny-nie mogę opanować uśmiechu.
-Też Cię kocham-całuje mnie w czoło i idzie do siebie.
Z uśmiechem wchodzę do domu. Myślałam, że już nic nie zepsuje końcówki tego dnia. Jednak gdy weszłam do domu mało nie padłam z wrażenia.

Rozdział ósmy-jest ;)
Jak wrażenia? Chyba zaliczam go do moich ulubionych. KOMENTARZE MILE WIDZIANE :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz