niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 34

*Dusia*
Mamy sobotę. Godzinę 12:15. Pociąg do Zakopanego odjeżdża za 5 minut.
Razem z chłopakami siedzimy juz w wyznaczonych miejscach. Pożeganać nas przyszedł tylko mój brat. Mama Kacpra nie mogła, a rodzice Marco w ogóle się nie przejeli tym,że ich syn jedzie w góry. Pociąg ruszył,  a nas czekało ponad 8 godzin jazdy.
*Marco* 
W pensjonacie byliśmy po godzinie 21. Na zwiedzanie czy zabawe nie mieliśmy ani sił, ani ochoty. Obejrzeliśmy pokój, wszyscy byliśmy w jednym trzy-osobowym. Potem udaliśmy się na kolacje i do łóżka.
Następnego ranka wstaliśmy dość wcześnie, aby cały dzień spędzić na zabawie. Najpierw poszliśmy na stok i było zajebiście. Wszyscy ciągle się śmialiśmy, wygłupialiśmy. Dusia chyba jeszcze nigdy sie tak pięknie nie uśmiechała. Po południu udaliśmy się do pobliskiej knajpki, aby coś zjeść.
-...a on do niej blondynka -Kacper opowiadał jakiś dowcip, a dziewczyna się śmiała. Podziwiałem ją.
-Ide się odlać. -mruknął chłopak i odszedł.
-Czemu tak mi się przyglądasz? -zapytała dziewczyna po chwili ciszy.
-Nie, no co ty. -zarumieniłem się.
-Przecież widzę i to nie tylko teraz, ale cały dzień.
-To dlatego,że masz piękny uśmiech. -pocałowałem ją w czoło.
Do pokoju wróciliśmy późnym wieczorem. Odkryliśmy jeszcze na parterze dyskoteke i stwierdziliśmy, że jutro sie tam wybierzemy.
Klaudyna poszła pod prysznic,  a ja musiałem pogadać z Kacprem. Był na balkonie i palił.
-Hej -stanąłem obok niego.
-Chcesz? -zapytał wydmuchując dym.
-Nie. W sumie to mam prośbę. -patrzałem tępo przed siebie.
-Co jest?
-Chcę to zrobić z Dusią. -spojrzałem na niego.
Kacper przyglądał mi się marszcząc brwi,chyba nie rozumiał.
-Chcę ją pozbawić czystości. -powiedziałem zanim zapytał.
-----------------------------------
Mamy kolejny rozdział... 
Co myślicie? Zdradzę wam,że kolejny rozdział z bardziej szczegółowym +18 hahaha, opłacało się czytać erotyki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 
Kocham Was 😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz