środa, 1 października 2014

Rozdział 10

*Marco*
Rzuciłem się na tego palanta i natychmiast odepchnąłem go od mojej Niuni. Koleś upadł na podłogę na Klaudyna uciekła z łazienki. Byłem zbyt pijany by w jaki kol-wiek inny sposób z nim walczyć, więc po prostu wyszedłem z pomieszczenia z zamiarem odnalezienia Dusi. Jednak przed tym dokładnie przyjrzałem się chłopkowi. Jeśli go jeszcze kiedyś spotkam nakopie mu do dupy.
Przeszukałem cały klub jednak nigdzie nie znalazłem dziewczyny. Stojąc przy barze zauważyłem Kacpra gadającego z jaką laską. Podszedłem do nich.
-Stary! Gdzieś ty się podziewał? patrzą jaką mam ładną koleżankę - wybełkotał i pokazał na dziewczynę stojącą przed nami.
-Jestem Ari - uśmiechnęła się podała mi dłoń.
-Marco - odparłem nie patrząc na dziewczynę.- Widziałeś może Dusie?
-Nie. Pewnie poszła do domu. - wzruszył ramionami.
Popatrzałem chwile na tę całą Ari. No nie powiem ładna laska. Ciekawe skąd on ją wytrzasnął...
Jednak nie miałem na to czasu. Wyminąłem ich i wyszedłem na zewnątrz. Tam również nigdzie nie widziałem Dusi. Kacper pewnie miał racje ona musi być w domu. Napisałem jej smsa. Chwilę popisaliśmy, po czym ja udałem się do domu.



***

Wstałem rano prawie bez kaca. Dobrze, że to weekend.Poleżałem w łóżku do 11.00, jednak musiałem spotkać się z Dusią. Ubrałem się i wyszedłem z domu. Zobaczyłem jak gada z jakimś kolesiem i mało co nie rzuciłem się na nich. To był ten sam palant co zaatakował ją w kiblu. Myślałem, że szlag mnie trafi.
-Odwal się od niej!- krzyknąłem podchodząc bliżej ich.
-Spokojnie. On przyszedł mnie przeprosić.- odpowiedziała Dusia.
-Serio?!- byłem zszokowany.
-Tak ja umm... Nie powinienem był się tak zachować. Nie wiem co mi strzeliło do głowy.-zaczął tamten
-Marco to jest Paul, Paul to jest mój chłopak Marco-wskazała na nas oboje.
Podałem dłoń temu dupkowi.
-Ja już pójdę,- powiedział Paul i odszedł.
-Co wy teraz przyjaciółmi będziecie?-zapytałam zwracając się do Dusi.
-Nie! Znaczy nie wiem. Okazało się, że dostał w spadku dom Pani Mackor i teraz będzie tam mieszkał-uśmiechnęła się.
-Przecież to obok Ciebie!- oburzyłem się.
-I co z tego? Jesteś zazdrosny?- dźgnęła mnie w bok.
-O ciebie zawsze.- przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem.
Złapała mnie za rękę i prowadziła do środka swojego domu. Coś mi się w tym wszystkim nie podobało. Spojrzałem na drugi dom. Ten Paul tam stał i się nam przyglądał...




Wielki powrót :) Kto tęsknił? xD Wybaczcie, że tak długo ale szkoła, problemy, brak weny. Teraz postaram się dodawać rozdziały częściej. W zakładce "Bohaterowie" możecie się przyjrzeć naszym nowym bohaterom. Zapraszam również na naszego aska. Kocham Was!!! :* ♥

1 komentarz:

  1. Super! Doczekałam się ;*
    Ten Paul mi się nie podoba :/
    ~~Olka ♥

    OdpowiedzUsuń