czwartek, 9 października 2014

Rozdział 12

*Marco*
Patrzałem na niego i nie wiedziałem co powiedzieć.
-Jakim ojcem? Co ty w ciąży jesteś?- zapytałem po dłuższej chwili.
-To nie jest śmieszne,baranie- zaprzeczył.
-No to o co ci chodzi?
-Spałem z nią...- mówił ledwo, jakby do siebie.
-Z kim?
-Z Ari, wczoraj po imprezie...I nie zabezpieczyłem się,
-Jezu...Nawet jeśli nie miałeś gumki to i tak nie da się tego wykryć z dnia na dzień. Trzeba co najmniej trzech tygodniu. Z resztą tak wiele par bzyka się bez prezerwatyw i jakoś żyją.- odparłem.
-No bo ty masz akurat doświadczenie- prychnął w moją stronę.
-Stary, czy mam czy nie mam to mało ważne. Facet takie rzeczy wie i koniec.
-Mimo wszystko wciąż mam złe przeczucia.
-Daj spokój. Jak coś będzie nie tak ona sama się do ciebie zgłosi- uścisnąłem jego ramię.
-Chyba ta. Co teraz?- spojrzał na mnie.
-Idziemy na piwo. Opowiesz mi co się wczoraj dokładnie wydarzyło- zszedłem z ławki.
-Okej- dołączył do mnie.
Udaliśmy się do jednego z pobliskich barów. Mieliśmy wiele do obgadania.
*Klaudyna*
Siedziałam w swoim pokoju na sofie, czytając jedną z moich ulubionych książek, gdy nagle rozległo się donośne pukanie do drzwi. Przez pierwszą chwilę pomyślałam,że to Marco, ale on tak głośno nie puka. Zeszłam niepewnie na dół i otworzyłam lekko drzwi. Stał w nich Paul!
-Co ty tu robisz?! Przestraszyłeś mnie- powiedziałam,gdy wszedł do środka.
-Wybacz, pomyślałem,że możemy się bliżej poznać
-Okej...siadaj- wskazałam na krzesło.
-Dzięki. A gdzie twój chłopak?- zapytał po chwili.
-Och, Marco spotkał się z przyjacielem- odparłam.
-Spoko- posłał mi miły uśmiech.
Rozmawialiśmy z Paul'em na różne tematy. Był bardzo fajnie, nawet nie zauważyłam,że zrobiło się późno.
-Może gdzieś się przejdziemy?- zapytał po chwili.
-Raczej nie.Nie lubię imprez. Z resztą Marco może zaraz wrócić,
-No weź! Nie musimy iść na imprezę tylko do baru, a Marco jakby chciał wrócić to byłby w domu już dawno.
-Okej, daj mi chwilę.- odpowiedziałam i odeszłam od stołu.
Udałam się do łazienki, aby się ogarnąć do wyjścia. Nie wiem czy to dobry pomysł, Marco będzie zły jak się dowie. w sumie to może się nie dowie... Po 30 minutach oboje byliśmy w drodze do baru.

Dobre dziewczyny to złe dziewczyny, Które nie zostały przyłapane


Jeszcze nigdy nie byłam w okolicznym barze. Ładnie tu, nie było tłoku, było spokojnie. Podziwiałam z uznaniem całe pomieszczenie. Nagle moje oczy spoczęły na jednym punkcie. Przy barze siedział Marco z jakąś blondyną.



Hejka :* To ja z rozdziałem 12. Mam nadzieję,że wam się podoba :) Mile widziane komentarze :) 

1 komentarz: